Sesja zakończona sukcesem, dokumenty do obrony oddane, a sama obrona 19 lipca o 9:00. Trzymać kciuki :)
Już w tamtym roku około jesieni obiecałam sobie, że jak zdam sesję letnią, to zaraz potem biorę się za robienie przetworów.
Na mojej liście znajdują się:
- Dżem malinowy
- Ogórki musztardowe
- Marmolada morelowa
- Marynowane papryki
- Konfitury królewskie
- Konfitury z winogron
- Dżem truskawkowy
Pierwsze z listy zrobione już dziś. Dżem wyszedł naprawdę pyszny, choć nie obyło się bez paniki (dzięki dla rodziców, którzy pokazali mi jak pasteryzować :) ).
Przepis:
Kilogram malin zasypać 700 gramami cukru i odstawić na pół godziny ( wszystko to w naczyniu w którym będziemy smażyć - ja mam akurat wielką i głęboką patelnie i w niej dżem robiłam). Po tym czasie przetarłam płaską łyżką maliny z cukrem i doprowadziłam do wrzenia - bez obaw, po chwili wszystko zamieni się w malinową zupę. Gotować - ale nie na najwyższym ogniu, tak gdzieś na średnim, aż woda znacznie wyparuje. Dodać szklankę soku z czarnych porzeczek (np. Hortex, Tymbark) i znów odparować wodę. Ja tak odparowywałam z dobrą godzinę, ciągle mieszając, ale nie doprowadzałam już do wrzenia, tylko do zwykłego bulgotania. Po tym czasie konfitura nadal jest wodnita, ale można troszeczkę przelać do metalowego garnuszka i wstawić go do chłodnej wody - wtedy sprawdzimy, czy smakołyk nam tężeje. Gdy już wszystko jest dobrze odparowane, bierzemy sitko o bardzo gęstych oczkach i przecieramy konfiturę przez sitko, do innego garnuszka - dzięki temu zostanie nam sam dżem, bez pestek, które w czasie gotowania bardzo twardnieją. Następnie garnuszek z dżemem bez pestek podgrzać dość mocno, ale nie gotować i przelać konfiturę do czystych i wyparzonych słoiczków. Zakręcić wieczka - uwaga - gwinty słoików i przykrywek muszą być czyste. Pasteryzować 15 minut. I już :)