Witam po na prawdę dużej przerwie. Nie było mnie bo... bo miałam lenia, a trochę wcześniej sesję na uczelni. Na szczęście sesja już pokonana, a z lenistwem trzeba walczyć.
Jakiś czas temu powstała Sorberry, różowy miś, z którego jestem chyba najdumniejsza. Nie ma nic, co bym w niej poprawiła:
Wcześniej uszyłam jeszcze Cheesecake, ale nie jest to jakoś specjalnie udany projekt, choć wielbicieli znalazła.
Oba niedźwiadki pojechały razem do Australii i będą mieszkać na jednej półce :)
Ale piękne. Mają wspaniałe kolorki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOba są piękne!!!
OdpowiedzUsuńCudne misiaki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam