Oto Ginger.
Pierwotnie miał w planach być odziany w koszulkę, ale jakoś nie wyszło to dobrze i został mu tylko dzwoneczek. Te kilka piegów za dużo.... lepiej nie pytajcie.
Ginger ma 20 cm gdy siedzi, a na stojaka - 30 cm. Posiada ręcznie malowane akrylowe oczka i 5 stawów - może się ruszać :)
Trochę ciężko mi się pracowało z tego typu futerkiem, ale końcowo przekonałam się do niego :)
Cudny i w całkiem modnych kolorkach niebiesko-brązowych :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w jego niebieskich oczach i ryżawym futerku... piękny i to wymowne spojrzenie...
OdpowiedzUsuńMiś jest przesłodki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny!!!
OdpowiedzUsuńOj ... piękne są te Twoje misie :-)
OdpowiedzUsuńSłodziak,a jakie ma cudne oczęta;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym uroczym misiaczku:)) On jest poprostu tak kochany, że nie można oderwać od niego oczu:)))
OdpowiedzUsuńooooch, przepiękny!
OdpowiedzUsuńPiękny,błękitnooki misiak:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń