Zawsze gdy gdzies ide, z okna na pietrze "macha" mi wesolo na pozegnanie Charis. Czasem gdy wracam, tezsiedzi w oknie. Obserwuje rowerzystow, przechodniow, samochody, czasem inne pieski (wtedy zdarza mu sie nawet poburkiwac pod noskiem).
Niekiedy siedzi tak 5 minut, niekiedy godzine.
Dzis powolutku, po cichutku udalo mi sie w koncu go sfotografowac, bo z regoly gdy widzi aparat, t oschodzi z okna :)
Charis ma przy oknie przygotowane miejsce - krzeslo, odsłonieta firanke i barankowy dywanik (bo raz spadl).
Oj ... sama słodycz ! :) Mój Cezart tez lubi "okienkować" hehehehehehe
OdpowiedzUsuńKsenia
Hihi jak słodziutko...:)
OdpowiedzUsuńmój piesio też lubił siedzieć w oknie i oglądać co tam za oknem się dzieje:)
OdpowiedzUsuńgodzinami potrafił tak siedzieć,a nosem zawsze po szybie mi jeździł:)