Cos przykrego pragne oglosic... W zwiazku z zerowym zainteresowaniem Mataronu, przyszlo mi go zamknac, a posty skasowac. Szkdoa. Jesli chcecie sie wymienic poza zabawa, zapraszam - j.koptynska@o2.pl
A treaz cos weselszego. Zrobilam dzis wisior, srebrny, piekny i.. postanowilam go zaoksydowac. Wyszlo cos dziwnie niebanalnego, mianowicie na dole granat, przechdozi w lekki fiolet, by na gorze nabrac miedzianego blasku. Nie polerowalam, zostawialm tak.
Zrobilam tez 2 slodkie, roslinne notesiki (wczoraj):
Papiery Amber i Glas of Wine z ILS, kilka dodatkow z Craftshopu i kwiatuszki sciagane z USA
Justynko może zły czas wybrałaś na maraton?! Sesje, wstrętna zima i w ogóle... może na wiosnę będzie większe zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Piękny wisior, a ja nic o żadnym maratonie nie wiedziałam, ostatnio rzadko bywam gdziekolwiek, może faktycznie na wiosnę trzeba przełożyć ...
OdpowiedzUsuń