sobota, 5 lutego 2011

Zabawa w krawcową

Szukałam, grzebałam, pytałam. I nie znalazłam, kroju takiego jak mnie interesuje.
Nigdy nie szyłam sukienki dla człowieka, ani nawet spodni, ani niczego. Żadnej koszulki, nic. Tylko dla Charisa 2 tuby z dziurami na nózki.
Niedawno kupiłam manekin, 2 dni później 3 wspaniałe tkaniny. Dziś, w ramach ogólnego strajku od nauki o godzinie 21 zaczęłam tworzyć wykrój. Pierwszy się nie udał. Powstał drugi - lepszy, udany. W zamyśle sukienka ( a raczej tunika na spodnie) będzie wyglądać tak jak na moim zdjęciu ( komórką robione, więc sorry za wszelkie odbiegnięcia od jakości ). Tylko rękaw będzie nieco dłuższy. I druga część sukienki, ta plecowa, też powstanie.
Ale kiedy, to nie wiem, bo w poniedziałek egzamin. Na szczęście ostatni.


2 komentarze:

  1. Zapowiada się super! Zdolniacha z Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czegoś trzeba zacząć;)A sukienka fajna trzymam kciuki:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

dziękuję <3