czwartek, 13 września 2012

Fabienne i Albert

Udalo mi się zrobić najbardziej słodkiego i uroczego misia, jakiego do tej pory uszyłam. Nazywa się Fabienne. Prawda, że jest przeurocza?



A tutaj Albert (teraz nazwany już Sonic). Malutki, sympatyczny jeżyk:


3 komentarze:

  1. Miś jest czaderski, a jeż po prostu sama słodycz!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeglądam Twojego bloga i nadziwić się nie mogę :) Cudne misiaki, od razu się człowiek uśmiecha :)


    Dziękuję więc bardzo za tę dawkę uśmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Misio obłędny - kolor futerka fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję <3