Witam.
Dziś owocowo, Mirabelkowo.
Przedstawiam misiówkę, nazywa się Mirableka i uszyłam ją dzisiaj.
Na dokończenie czeka jeszcze miś szary i miś hm... czereśniowy? Taki jakiś trudny do odgadnięcia ten kolor.
Zapraszam więc też jutro po nowe misie :)
Cudnista słodziakowa!!!!
OdpowiedzUsuńSuper i jaki słodziudki.
OdpowiedzUsuńO jej w sam raz do tulenia :D śliczna-wręcz ociekająca słodyczą :)!
OdpowiedzUsuńCudowny, nie mogę się nadziwić, jaki talent trzeba mieć, żeby stworzyć takie słodziaki:)
OdpowiedzUsuńAleż fajny kolor tego futerka! Mirabelka jest po prostu przeurocza :):)
OdpowiedzUsuńJejku, jakaż ona jest urocza! A pyszczek jaki ma słodki! To imię idealnie do niej pasuje :)
OdpowiedzUsuń