piątek, 7 września 2012

Potrójny atak misiów

Witam!

Coś mało ostatnio osób mnie odwiedza, ale sądzę, że przez potężną przerwę jaką miałam w dodawaniu postów, część mnie skasowała z watchów, myśląc, że się poddałam ;)
No chyba że blogowanie umiera, czego bym nie chciała.

Na dowód, że do poddania się mi daleko, przedstawiam trzy misie, które powstały w ciągu ostatnich  3 tygodni. Zielony Minty oraz dwa różowe - pierwszy Bubble i druga Jamillia.
Minty i Jamillia mają zdjęcia wykonane w namiocie bezcieniowym (w końcu zdobyłam się na odwagę i kupiłam). Mam nadzieję, że wyszło dobrze.





5 komentarzy:

  1. To chyba przez wakacje i początek roku szkolnego taki mały ruch :) Misiaczki są przeurocze, mają takie spojrzenia, że chciałabym je przytulić i już nigdy nie puścić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne jak zwykle:) ja też muszę się w końcu zebrać i kupić namiot:) a jaki kupiłaś i gdzie?:)i za ile;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama je szyjesz, nie mogę uwierzyć! Śliczne są!!!!Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Miętóweczka urocza... Ale i landryneczka cudna... Przepraszam za te określenia ale tak mi się cukierkowo skojarzyły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodziaki! Ostatnia misia z irokezem obłędna:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję <3